Przestępczość nieletnich pozostaje problemem wciąż nierozwiązanym. Co jakiś czas media opisują kolejne przypadki czynów karalnych, których dopuszczają się osoby niedojrzałe. Często ma to miejsce w szkołach, gdzie przy przestępstwach uczestnikami są rówieśnicy owych młodych przestępców, którzy nie robią nic, by zapobiec często tragicznym konsekwencjom danego czynu. Jednakże faktem pozostaje - co wynika wprost z akt policyjnych - że liczba przestępstw popełnianych przez małoletnich diametralnie zmalała w porównaniu do tego, co działo się kilka lub kilkanaście lat temu.
Tak na przykład w roku 1992 aż 21 zabójstw powodowali małoletni, zaś w 2013 roku było ich zaledwie 4. Dane potwierdzają, że nie jest to płaszczyzna, gdzie występuje swego rodzaju wyjątek, lecz mamy do czynienia z jak najbardziej pozytywną regułą. Wiąże się to także z malejącą liczbą zajętych miejsc w zakładach poprawczych.
Czy i jak powinno się karać nieletnich przestępców?
Mimo to wciąż budzą w społeczeństwie duże poruszenie kwestie związane z przestępczością młodzieży oraz tym, czy (a może raczej "jak") powinno się ją karać za poważne łamanie prawa. Często powtarzają się głosy, że "poprawczaki" nie są skuteczne, a programy socjalne, jakie wdraża się między innymi w szkołach, prowadzą do skutków gorszych niż to, co było niegdyś. W opinii publicznej pojawiają się głosy, że z tej przyczyny. Jednakże statystyka pozostaje nieubłaganą - małoletnich przestępców ubywa, więc możliwe, że obecne programy wcale nie są tak wadliwe i zmiana ich wcale nie jest koniecznością. Oczywiście dane statystyczne dotyczą wyłącznie spraw ujawnionych, a zatem możliwa jest pewna skala błędu, lecz dotyczy ona zwykle niewielkiego procenta ogólnych obserwacji. Do tego dodać należy pewne przestępstwa, których rzeczywiście statystycznie przybywa (jak np. zachowania agresywne). Mimo wszystko spojrzenie na twarde dane uniemożliwia stwierdzenie wprost, że "jest coraz gorzej".
Rozpoczęcie rozważań nad karalnością nieletnich wymusza uczynienie pierwszego kroku, jakim jest określenie, kogo właściwie uważa się za nieletniego. Jasne jest, że odrębne regiony świata, jak i zupełnie inne rzeczywistości historyczne inaczej definiowały to pojęcie (np. w przeszłości ludzie dojrzewali szybciej i często osoby, które dziś uznalibyśmy za nieletnich dowodzili już ogromnymi armiami podczas bitew). Obecnie w Polsce pojęcie "małoletniego" - występujące w prawie karnym - nie jest tożsame z pojęciem "nieletniego" z prawa cywilnego. Za czyny zabronione odpowiada w pełni osoba, która podczas popełniania przestępstwa miała ukończone 17 lat, zaś kodeks cywilny określa osobę pełnoletnią jako posiadającą ukończone lat 18 (wówczas posiada pełną zdolność do czynności prawnych). Mimo stworzenia ogólnej grupy "nieletnich", to jednak zasadniczo wyróżnia się w tej kategorii dwie podgrupy - dzieci do 13. roku życia i osoby powyżej 13. roku życia. Możliwe jest również, że podejście procesowe uwzględni istnieje innych nieformalnych grup, jak chociażby dzieci szczególnie młodych (zabójstwa mogą zdarzać się również w ich gronie). Ta typologia nie istnieje formalnie, nie jest uwzględniona w prawie, ale może wynikać np. z woli sędziego prowadzącego proces.
Pomijając na chwile podkategorie należy stwierdzić, że w ogóle wyodrębnienie nieletnich z całości społeczeństwa sprawia, iż w kwestii przestępczości są oni traktowani w jakiś szczególny sposób. Warto zadać tu proste pytanie - czy i kiedy nieletni odpowiadają za popełnione czyny? Jasne jest bowiem, że odpowiadają (w sensie ogólnym), choć w trybie innymi niż jest to w sytuacji osób dorosłych. W zasadzie istnieją sytuacje, gdy małoletni odpowiadają za popełnione czyny bezpośrednio na podstawie zapisów z kodeksu karnego (czyli na tych samych zasadach, co dorośli), lecz istnieje też druga możliwość - wówczas wykładnikiem odpowiedzialności karnej jest ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, opierającej się na - poza karą - próbie zablokowania demoralizacji i przestępczości nieletnich.
Historia przestępczości popełnianych przez nieletnich i konsekwencji z nimi związanych
Warto zaznaczyć, że przez całe dzieje cywilizacji (i to rozmaitych cywilizacji) występuje pewne wyodrębnienie problematyki przestępczości nieletnich od przestępstw popełnianych przez pełnoletnich - począwszy od czasów starożytnych. Najdawniejsze dzieje to obecność przede wszystkim "sądownictwa domowego" związanego z silną pozycją ojca jako głowy rodziny. Był on swego rodzaju zwierzchnikiem całej rodzinnej społeczności, ale zarazem odpowiadał za nią - również za jej przewinienia. Do jego zadań należało zatem pilnowanie dyscypliny, by nieletni nie popełniali wykroczeń, za które karę poniósłby sam ojciec albo byłaby ona rozłożona na wszystkich członków rodziny lub rodu. W czasach Hammurabiego - początkach państwowego prawodawstwa w ogóle - nie istniały żadne zapisy, które traktowałyby w jakikolwiek uprzywilejowany sposób nieletnich przestępców. Szybko zdano sobie jednak sprawę z faktu, iż niewłaściwe jest stosowanie podobnej metody oraz zaczęto poszukiwać granicy wieku, poniżej której zwyczajne karanie traci jakikolwiek sens.
Początków odrębnego podejścia do karalności nieletnich szukać oczywiście w starożytnym Rzymie. Tam to stworzono podział na dzieci, niedojrzałych, dojrzałych niedorosłych oraz w pełni dorosłych. Ogólnie rzecz biorąc prawo rzymskie stanowi kanon - nie tylko w kwestii karalności nieletnich - na którym zbudowano nie tylko prawodawstwo europejskie, ale w wielu aspektach także globalne. W Średniowieczu granica wieku, poniżej której nie sądzono przestępców w sposób przynależny dorosłym została utrzymana - był to przedział od 7 do 13 lat (w zależności od regionu). Czasami rezygnowano z casusu wieku na rzecz prostych testów, mających stwierdzić, czy dana osoba jest dostatecznie dojrzała, by odpowiadać za swe czyny w zwykłym trybie. Na przykład pewien sędzia kazał dziecku oskarżonemu o zabójstwo dać wybór między jabłkiem a guldenem. Chłopiec wybrał owoc, a zatem uznano go za nie dość dorosłego.
Renesans przyniósł kolejne zmiany - przede wszystkim dążące do dalszej liberalizacji prawa (po zaostrzeniu go w Średniowieczu). Oświecenie do następny krok w tym kierunku, który wiąże się już blisko ze współczesnymi zasadami prawa oraz stanowi bezpośrednią ich podstawę. Kary śmierci zamieniano na kary cielesne, a ostatecznie zniesiono również te ostatnie. Próg wiekowy zbliżony do współczesnego wprowadzono w 1791 roku we Francji i było to równo 16 lat, ale przewidywano także kary dla dzieci poniżej 12 lat, choć te musiały być znacznie złagodzone. Wciąż jednak, mimo stopniowego ujednolicania prawa europejskiego, nie istnieje jednolity próg wiekowy, stanowiący o pełnej odpowiedzialności karnej - różni się on w zależności od kraju. Problem ten jest na tyle wyraźne, że był nawet przedmiotem postępowania Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Polskie prawodawstwo, od początku istnienia państwowości polskiej, naśladowało to, co działo się na zachodzie Europy. Początkowo nie istniały żadne ścisłe przedziały wiekowe czy inny rodzaj postępowania karnego dla dzieci, a inny dla osób dorosły, co zbiegało się z trendami ogólnoeuropejskimi i ogólnoświatowymi zarazem. Początków ustalania granic wiekowych należy szukać w XIV wieku, choć wówczas prawo polskie nie było scentralizowane, dlatego występowały różnice nawet co do poszczególnych regionów Korony. Do tego prawa miejskie stanowiły rzecz co najwyżej luźno związaną z prawodawstwem całego państwa. Wkrótce jednak i Polska (po odzyskaniu niepodległości) ustanowiła ścisłe rozróżnienie karalności przestępstw ze względu na wiek.
Obecna sytuacja nieletnich przestępców
Jest ona znacznie lepsza od tej w przeszłości. W wielu przypadkach chroni ich nie tylko prawo pisane, ale także to niepisane, czyli podejście do sprawy przestępczości nieletnich:
- prawników,
- sędziów,
- prokuratorów,
- polityków,
- całego społeczeństwa.
Podejście do rozmaitych spraw przedstawicieli prawa jest bardzo ważne, ponieważ to często od nich będzie zależało, na ile przychylą się do przestępcy ze względu na jego młody wiek.
Zwykle przypadki wszystkich młodocianych przestępców obejmuje ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, jednakże istnieją szczególne przypadki, w których osoby nieletnie odpowiadają na podstawie prawa karnego. Są to: zamach na życie Prezydenta, zabójstwo człowieka, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, spowodowanie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowie dużej ilości osób lub mienia o dużej wartości, piractwo ("klasycznego" nie komputerowego), spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, gwałt zbiorowy, wzięcie zakładników, rozbój. Nie trzeba mieć wiedzy i wykształcenia prawniczego, by dostrzec, że niemal każda z wymienionych powyżej sytuacji jest określona dosyć ogólnie i stanowi rzecz dyskusyjną. Dlatego też zasadnicze znaczeni ma tu decyzja sądu, co do okoliczności, w jakich doszło do popełnienia danego czynu. Na przykład - jeśli nieletni zostanie zmuszony do przestępstwa lub popełni je pod wpływem alkoholu czy leków okoliczności przemawiają na jego korzyść. Na pewno bardziej niż w sytuacji, gdy popełni czyn z premedytacją, przyzna się do niego i nie wyzna ani cienia skruchy.
Sąd podczas wymierzania kary nieletniemu posługuje się rozmaitymi środkami, które mają na celu z jednej strony nadanie kary, zaś z drugiej resocjalizację i zapobieżenie dalszej demoralizacji młodzieży. Pierwszym, najmniej dotkliwym środkiem jest upomnienie, wiążące się jednocześnie z umorzeniem sprawy, jest pouczenie oraz zobowiązanie nieletniego do odpowiedniego zachowywania się (ta druga kara obejmuje chociażby naprawienie wyrządzonych szkód, więc jest bardziej materialna niż samo pouczenie). Inne środki to: skierowanie nieletniego do instytucji, która pomoże mu rozwiązać jego problemy; środki o charakterze nadzorczym (rodzice, kurator lub organizacja) połączone z pracą; środki zmieniające środowisko wychowawcze nieletniego (odebranie wychowanka rodzinie i przekazanie go rodzinie zastępczej lub instytucji, która pokieruje dalszym jego wychowaniem). Nie ma tu mowy o karach pieniężnych, ponieważ te wymierzone byłyby właściwie w rodziców nieletniego, a nie w samą jego osobę.
Sądy posiadają rzetelne statystyki tego, ile jakich kar zostało wymierzonych w danym okresie czasu na nieletnich przestępców. I tak w roku 1999 procentowo najwięcej wymierzono kar:
- nadanie nadzoru kuratora nad nieletnim (34,72%),
- upomnienie (25,54%),
- nadzór rodziców (13,23%).
Widać wyraźnie, że między poszczególnymi kategoriami kar występuje spora różnica procentowa (aż 10%), choć warto zwrócić uwagę, że możliwe jest zsumowanie wyników roztoczenia opieki nad nieletnim (kurator i rodzice), ponieważ jest to ta sama kategoria kary (inny jest tylko podmiot, który ma podjąć się jej wykonania), zatem wówczas, to właśnie roztoczenie opieki zajmie pierwszą pozycję, jeśli chodzi o ilość wyroków. W roku 2000 i 2001 sytuacja nie ulega zmienia jeśli chodzi o kolejność pozycji, zaś uległa zmianie ilość procentowa, ponieważ z roku na rok stopniowo wzrasta ilość nakazów roztoczenia opieki przez kuratora. Tendencja ta nie wydaje się zatrzymywać nawet w kolejnych dwóch latach (2002, 2003), choć pozostałe rodzaje kar pozostają zasadniczo bez większych zmian.
Nie ulega wątpliwości, że polskie przepisy - mimo podobieństwa do zachodniego spojrzenia, które jest tu wzorem - pozostawiają wiele do życzenia. Wprawdzie statystyki potwierdzają, że spada współczynnik przestępczości nieletnich, jednakże do ideału jeszcze daleko, a sam spadek może wiązać się z faktem, że w Polsce zmniejsza się ilość nieletnich w ogóle. Brakuje w Polsce podejścia, które na Zachodzie nazywa się "wieloagencyjnym". Polega ono na wzajemnej współpracy różnych osób i instytucji, by tym bardziej wzmocnić pozytywny wpływ na dziecko. Zwykle jest ono pod opieką kuratora lub rodziców (jak pokazane zostało powyżej), zatem nie są zupełnie wyłączone ze społeczeństwa. Wyłączenie to wcale nie jest konieczne - jeśli będą otaczać go instytucje i osoby, które wzajemnie współpracują dla jego dobra izolacja nie będzie konieczna. W Australii na przykład stosuje się rozmowy między prokuratorami, kuratorami i wychowawcami, by bezpośrednio, nieinstytucjonalnie uzgadniać współpracę w celu osiągnięcia pozytywnych efektów.
Podsumowując należy stwierdzić, że nieletni jak najbardziej są odpowiedzialnie za popełnione przestępstwa. Wprawdzie często dochodzenie prowadzi ostatecznie jedynie do upomnienia, jednakże już ono może odnieść skutki, a często samo nastawienie otoczenia do młodocianego może sprawić, że jego postępowanie ulegnie zmianie. W takiej sytuacji należy stwierdzić, że nieletni zawsze odpowiadają za popełnione przestępstwa. Oczywiście jest to spojrzenie raczej idealistyczne, ponieważ często demoralizacja sprawia, że upomnienia sądowe czy nawet poważniejsze kroki, jak nadzór kuratora czy nakaz naprawienia szkód nie przynoszą odpowiednich efektów i w pewnym stopniu przestępca wymyka się karze. Mimo wszystko stosowane metody przynoszą wymierne korzyści, co ukazują statystyki policyjne, a to jest najważniejsze.
Komentarze